Wielu moich konsumentów skarży się, że obowiązujące obecnie regulacje prawne znacznie pogorszyły sytuację klienta na rynku. Uproszczone zostały zasady reklamacji, brak w nich jednolitego trybu ich zgłaszania i przeprowadzania. Dostosowanie prawa do reguł europejskich – zdaniem konsumentów – wcale nie polepszyło, wręcz przeciwnie – pogorszyło sytuację kupującego.
To fakt. Jednakże rzecz nie w tym, by dać konsumentom rozległe uprawnienia, by chronić ich ponad miarę, - zakładając ich totalną bezradność. Koncepcja ochrony konsumenta w prawie europejskim (obecnie wszyscy europejczycy w Unii mają takie same prawa) polega na przywróceniu mu zdolności decydowania, dokonywania wyborów – poprzez wprowadzenie uregulowań prawnych zobowiązujących przedsiębiorców do przekazywania szerokich informacji o zawieranym kontrakcie. Zapewnienie konsumentom wyczerpujących informacji o właściwościach towaru, o prawach wynikających z konkretnej umowy stwarza możliwość wolnego działania. Zapobiega wprowadzaniu go w błąd.
Z tego powodu również po stronie konsumenta pojawiły się obowiązki. Zakłada się bowiem, że dziś przeciętny klient musi być rozumny, rozsądny, krytyczny wobec kierowanych do niego ofert, promocji, ostrzeżeń. Konsument ma myśleć, zresztą we własnym interesie i to przed zawarciem jakiejkolwiek transakcji. Tymczasem nie czyta uważnie zawieranej umowy, albo nie czyta jej wcale. Ufa najbardziej nieracjonalnym reklamom, czy też zapewnieniom domokrążnych sprzedawców. Wierzy w wielką wygraną, nie biorąc udziału w żadnej grze. Czasy się zmieniają, transformacja nie może trwać wiecznie. Dzisiaj konsument musi być „ oświecony” bo zginie.
Obecnie konsumenci ciągle jeszcze nie zdają sobie sprawy z wagi i konsekwencji złożonego przez siebie podpisu pod zobowiązaniem, którego szczegółów nie rozumieją, zwłaszcza jeżeli dotyczy rozliczeń finansowych. Często w ten sposób powstaje zadłużenie, z którego ( z różnych przyczyn, czasem od nas niezależnych lub wcześniej niemożliwych do przewidzenia ) nie można się wydobyć - rujnujące egzystencję całej rodziny. Ponadto konsumenci nie zwracają uwagi na załączniki umowy, które są nadal traktowane przez konsumentów jako dokumenty mniejszej wagi. Tymczasem tam właśnie są zawarte najistotniejsze postanowienia umowy, które mogą dotkliwie w nas uderzyć. Dzisiaj pożądanym wzorcem jest konsument dociekliwy, który czyta zanim podpisze, pyta jeśli nie rozumie, pomyśli i przeanalizuje zanim zawrze umowę.
To fakt. Jednakże rzecz nie w tym, by dać konsumentom rozległe uprawnienia, by chronić ich ponad miarę, - zakładając ich totalną bezradność. Koncepcja ochrony konsumenta w prawie europejskim (obecnie wszyscy europejczycy w Unii mają takie same prawa) polega na przywróceniu mu zdolności decydowania, dokonywania wyborów – poprzez wprowadzenie uregulowań prawnych zobowiązujących przedsiębiorców do przekazywania szerokich informacji o zawieranym kontrakcie. Zapewnienie konsumentom wyczerpujących informacji o właściwościach towaru, o prawach wynikających z konkretnej umowy stwarza możliwość wolnego działania. Zapobiega wprowadzaniu go w błąd.
Z tego powodu również po stronie konsumenta pojawiły się obowiązki. Zakłada się bowiem, że dziś przeciętny klient musi być rozumny, rozsądny, krytyczny wobec kierowanych do niego ofert, promocji, ostrzeżeń. Konsument ma myśleć, zresztą we własnym interesie i to przed zawarciem jakiejkolwiek transakcji. Tymczasem nie czyta uważnie zawieranej umowy, albo nie czyta jej wcale. Ufa najbardziej nieracjonalnym reklamom, czy też zapewnieniom domokrążnych sprzedawców. Wierzy w wielką wygraną, nie biorąc udziału w żadnej grze. Czasy się zmieniają, transformacja nie może trwać wiecznie. Dzisiaj konsument musi być „ oświecony” bo zginie.
Obecnie konsumenci ciągle jeszcze nie zdają sobie sprawy z wagi i konsekwencji złożonego przez siebie podpisu pod zobowiązaniem, którego szczegółów nie rozumieją, zwłaszcza jeżeli dotyczy rozliczeń finansowych. Często w ten sposób powstaje zadłużenie, z którego ( z różnych przyczyn, czasem od nas niezależnych lub wcześniej niemożliwych do przewidzenia ) nie można się wydobyć - rujnujące egzystencję całej rodziny. Ponadto konsumenci nie zwracają uwagi na załączniki umowy, które są nadal traktowane przez konsumentów jako dokumenty mniejszej wagi. Tymczasem tam właśnie są zawarte najistotniejsze postanowienia umowy, które mogą dotkliwie w nas uderzyć. Dzisiaj pożądanym wzorcem jest konsument dociekliwy, który czyta zanim podpisze, pyta jeśli nie rozumie, pomyśli i przeanalizuje zanim zawrze umowę.
Główny Specjalista Ds. Ochrony Praw i Interesów Konsumentów
Izabella Leśniewska - Drwięga
Izabella Leśniewska - Drwięga