Umowy narzucane nam w swojej treści
Umowy dostępu do internetu, telewizji kablowej, telefonii komórkowej, umowy z bankiem, o usługę turystyczną czy z ubezpieczycielem zawierane są seryjnie z dużą liczbą klientów, dlatego też nie są indywidualnie z każdym konsumentem uzgadniane. W takich umowach przedsiębiorca odwołuje się do „regulaminów świadczenia usług”, „wzorców umownych”, „cenników”, „warunków promocji”. Wszystkie te cztery dokumenty stanowią całość umowy. Zazwyczaj jednak nie są dołączane do samej umowy, która zawiera tylko kilka podstawowych zapisów poza oczywiście informacją, że konsument z wymienionymi dokumentami zapoznał się i je akceptuje. Tymczasem wcale tak nie jest. Musimy sami zgromadzić owe dokumenty i to przed podpisaniem umowy, bowiem w nich zawierają się pułapki, które mogą skomplikować nam życie. Nie wiemy bowiem na co się godzimy, np. najczęściej to regulamin posiada zapisy utrudniające nam odstąpienie od umowy lub zastrzegają zmianę oferty bez zgody konsumenta, co już jest niezgodne z prawem.